Toporna architektura poprzedniej epoki i jeszcze lat 90. w wielu z nas utrwaliła przekonanie, że niektórych form nie da się zmienić i trzeba je zaakceptować tak, jak są najczęściej podawane.
Jedną z nich są grzejniki, które kojarzą nam się najczęściej z żeberkami, które, dostarczając nam ciepła, często szpecą otoczenie (lub są chowane za firankami) lub pożerają jakże cenną przestrzeń w naszych pokojach. Jest kilka różnego rodzaju rozwiązań, które można wprowadzić jeszcze na etapie budowy domu lub później, kiedy jest on już użytkowany.
Na etapie projektowania i budowy należy rozważyć ogrzewanie podłogowe. Niezwykle popularne w krajach azjatyckich, gdzie mieszkania mają nieraz nawet po kilka (sic!) metrów kwadratowych powierzchni i gdzie każdy centymetr jest na wagę złota. Choć wydaje się, że jest to rozwiązanie nowoczesne i bardzo drogie, to w rzeczywistości stosowane jest od wieków, ale oczywiście technologia zdecydowanie odbiegała od dzisiejszych rozwiązań. Ogrzewanie podłogowe rzeczywiście może być droższe od tradycyjnego, ale jego zalety mogą skutecznie równoważyć koszty. Oprócz oszczędności przestrzeni zdecydowanie korzyścią jest komfort – proszę mi uwierzyć – nie ma nic przyjemniejszego niż ciepła podłoga dla bosych stóp o poranku czy po wyjściu spod prysznica.
Kolejne rozwiązanie to połączenie wystroju z elementem użytkowym, a więc ogrzewaniem. Można zastosować do ogrzewania albo kominki, albo piece kaflowe. Oba te rozwiązania zwykle stanowią świetny element dekoracyjny (co więcej, niektórzy postrzegają je przede wszystkim jako element dekoracyjny), a przy tym zapewniają ciepło w mieszkaniu. W przypadku kominków można dodatkowo zainstalować tzw. płaszcz wodny, który umożliwi rozprowadzanie ciepła w całym mieszkaniu, ale taka konstrukcja oznacza dodatkowe grzejniki.
Kolejny pomysł to maksymalne wykorzystanie grzejnika nie tylko do ogrzewania. Najlepszym przykładem są tutaj łazienki i czasem kuchnie. Często instalowane w nich grzejniki są jednocześnie wieszakami – czy to na pranie, czy to na ręczniki. Dzięki temu możemy wysuszyć ręcznik czy ubrania lub po prostu zawiesić coś na nich, maksymalizując użyteczność takiego grzejnika. Podobne rozwiązanie może się również sprawdzić w kuchni.
Ostatni z pomysłów to zabudowanie grzejnika. Jest to, niestety, rozwiązanie połowiczne, bo nadal nie odzyskujemy przestrzeni, ale za to poprawiamy walory estetyczne. Jest to rozwiązanie do zastosowania raczej tam, gdzie nie możemy wymienić grzejników na mniejsze (o podobnej efektywności) czy lepiej zaprojektowane. Zdarza się, że grzejniki są instalowane we wnękach ścian lub podłóg, wówczas takie rozwiązanie (ukrycie, zabudowanie) jest idealne.